ALKOHOL NA SPŁYWIE KAJAKOWYM
Alkohol i woda to nie jest dobre połączenie. Przekonali się o tym uczestnicy spływu kajakowego Pisą, którzy znajdowali się w stanie nietrzeźwości. Policję powiadomili po tym, jak jeden z nich wpadł do wody i nie można było go odnaleźć.
Kolneńscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że jeden z uczestników spływu kajakowego Pisą wskoczył do wody, a pozostali nie mogą go znaleźć. Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli akcje poszukiwawczą, jednak już po kilkudziesięciu minutach otrzymali informację, że poszukiwany mężczyzna odnalazł się i jest cały i zdrowy. 25-latek w rozmowie z policjantami powiedział, że w trakcie spływu pomiędzy nim, a jego dziewczyną doszło do sprzeczki. W związku z tym wyskoczył z kajaku na brzeg i poszedł rozliczyć wypożyczony sprzęt. Nie zdawał sobie sprawy, że znajomi zadzwonią pod numer alarmowy i zgłoszą jego zaginięcie. Przeprowadzone przez mundurowych badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie "zaginionego" 25-latka. Natomiast pozostali uczestnicy spływu mieli od 1,4 do 1,7 promila. Grupa turystów za swoje zachowanie odpowie teraz przed sądem.
Przypominamy, że łączenie wypoczynku nad wodą z alkoholem nie jest dobrym połączeniem. I to nie tylko, kiedy mamy w planach korzystanie z motorówek, czy skuterów wodnych. Mówią o tym przepisy zawarte w ustawie o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych. Wynika z nich jednoznacznie, że osoby pływające kajakiem, rowerem wodnym czy żaglówką czyli pojazdem bez silnika, nie mogą być pod wpływem alkoholu.
Pamiętajmy, że odpoczynek nad akwenem wodnym może być świetnym sposobem na spędzenie wolnego czasu, w tak upalne dni jak ostatnio. Ważne jest jednak to, aby podczas relaksu kierować się zdrowym rozsądkiem oraz stosować się do obowiązującego prawa. Pozwoli to na bezpieczne dla siebie i innych korzystanie z uroków wszelkich akwenów.