Aktualności

34-LATEK BEZPODSTAWNIE WEZWAŁ POLICJĘ, ODPOWIE TERAZ PRZED SĄDEM

Data publikacji 17.11.2025

34-letni mieszkaniec powiatu kolneńskiego odpowie przed sądem za bezpodstawne wezwanie policji. Mężczyzna chcąc zrobić na złość partnerowi siostry zgłosił, że został przez niego pobity. Nieuzasadnione wezwanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem. Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych, pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która naprawdę może pomocy potrzebować.

Policjanci codziennie realizują wiele interwencji, które zgłaszane są za pośrednictwem numeru alarmowego 112. Część z nich dotyczy zdarzeń drogowych, inne nieporozumień rodzinnych. Każde zgłoszenie mundurowi traktują poważnie. Bywają jednak takie, które okazują się bezpodstawnym wezwaniem patrolu. Taka sytuacja miała miejsce w powiecie kolneńskim, gdzie skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się 34-latek. Mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy zgłaszając, że został pobity przez partnera swojej siostry. Na miejscu okazało się, że zgłaszający był pod wyraźnym wpływem alkoholu. Oświadczył, że dzień wcześniej pił ze swoim przyszłym szwagrem. Podczas tego spotkania miał też zostać przez niego pobity. 34-latek zmieniał co chwilę wersję wydarzeń. Ostatecznie stwierdził, że jednak nic się nie stało i chciałby odwołać interwencję. Obecna na miejscu siostra zgłaszającego dodała, że opisywana przez niego sytuacja nie miała miejsca i chciał on jedynie zrobić na złość jej nowemu partnerowi. Zgodnie z artykułem 66. § 1 KW - Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych. 34-latek za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.

Pamiętajmy, że angażując służby do fałszywych zgłoszeń odbieramy pomoc tym, którzy jej naprawdę potrzebują.

Powrót na górę strony